wtorek, 20 grudnia 2011

Wrocław zachwyca, a serce w gruzach

Znacie dobrze swoje miasto? Myślałam, że ja Wrocław znam całkiem nieźle. Tymczasem przy okazji ostatniej wycieczki z aparatem okazało się, że nawet rynek kryje przede mną jeszcze wiele tajemnic. Fascynujące, czego tak 'przy okazji' można się dopatrzyć. A jakie miejskie odkrycia Was zaskoczyły?

Miałam coś wspomnieć też, jak wszyscy chyba, o świętach, ale święta już nie mają znaczenia. Miałam je spędzić z człowiekiem, którego kocham. Miłość jednak nie wystarczyła, więc teraz już marzę tylko, by przespać i Boże Narodzenie, i sylwestra, i Wielkanoc, i w ogóle resztę życia. 


Tym pozytywnym akcentem zakończę może swe wynurzenia; zachęcam do komentowania zdjęć i pozdrawiam :)















poniedziałek, 12 grudnia 2011

Uciec od siebie

Trochę mnie tu nie było. Bo też rzadko w ogóle bywam w domu. Bo znowu coś się ze mną dzieje, jak każdego roku mniej więcej o tej porze, że zaczynam sobie przeorganizowywać życie. Wszystko stawiam na głowie, wypisuję ogromne znaki zapytania na każdej wartości, która zdawała się definiować ten chaos. Bo najtrudniej jest dojść do porządku z własną głową.

Stałymi punktami odniesienia, schronieniami są miłość i fotografia, tylko to pozwala przestać biec na oślep. I cieszę się, że mam takie kotwice, inaczej znowu uciekłabym od siebie. Wam też się to zdarza?